Nowiny z placu boju!
Górnicy pokonali już 16 metrów zawału w sztolni nr 1. Pozostało 14 m i będziemy w środku podziemnego obiektu przy skrzyżowaniu ze śluzą gazową.
10 m wykonali otwartym przekopem, a kolejne metry trzeba drążyć w zawale z połowy lat 50. XX w. o długości 10 metrów. Zbadanie i przejście następnego, najstarszego 10-metrowego zawału, zrobionego przez Niemców w maju 1945 r., sfinansuje Gmina Miejska Lubań Lubię Lubań i… otworzą się „drzwi” do kapsuły czasu!
Pytacie, czemu prace przy wejściu do podziemnego kompleksu są wykonywane ręcznie?
Otóż chcemy zachować obudowy, jak i infrastrukturę podziemi w jak najlepszym stanie, żeby później właściciel obiektu mógł to wyeksponować i pokazać turystom.
Używanie ciężkiego sprzętu zniszczyłoby torowisko, podkłady, przewody sprężonego powietrza, a przecież nie chodzi o to, żeby zniszczyć, tylko zbadać obiekt archeologicznie.
Pomijamy już fakt, że użycie sprzętu wymaga zabudowy sztolni w większym przekroju, systemu odprowadzenia spalin i wielu innych rzeczy, a to generuje kolejne duże koszty.
Prace przyspieszają, wkrótce odkryjemy tajemnicę obiektu, o którego istnieniu wiemy, a jednocześnie nikt w nim nie był od maja 1945 roku…
Tekst: Sebastian Terenda
Foto: Mateusz Piotr Modzelewski, Kamil Chmura
