
- Budowa podziemnego kompleksu militarnego
- Poszukiwania podziemi w latach 1945 – 1950
- KALENDARIUM: Historia najnowsza poszukiwań lubańskich podziemi – od 2011 r.
Historia poszukiwań – wspomnienia odkrywców
- Na początku była kalka techniczna
- Pierwsze wiercenia 14 – 15.11.2011 r.
- Pierwszy obraz z głębin – 16.11.2011 r.
- Pierwsza próba odkopania wejścia od strony ul. Strzeleckiej – 17.12.2011 r.
Budowa podziemnego kompleksu militarnego
W 1943 r. rozpoczęto w Lubaniu budowę schronów przeciwlotniczych, a realizację największego obiektu przewidziano pod wzniesieniem Kamienna Góra. Przedsięwzięcie koordynował Związek Ochrony Przeciwlotniczej (Reichsluftschutzband), przy wsparciu 2. i 6. Kompanii 104. Batalionu RAD (Reichsarbeitsdienst czyli Służba Pracy Rzeszy), a następnie 1. Kompanii 129. Batalionu Budowlanego (Bau-Batalion 129). Wiele prac wykonywali jeńcy i robotnicy przymusowi z lubańskich obozów pracy.
W 1945 r. wejścia do sztolni zostały wysadzone, skrywając jej tajemnicę na wiele lat.
Poszukiwania podziemi w latach 1945 – 1950
- 1945-46 – penetracja częściowo zachowanych odcinków sztolni przez wojsko. Znaleziono wówczas broń, maszyny do pisania oraz jakieś dokumenty.
- 1949-50 – wizyta inspektorów z Przedsiębiorstwa Poszukiwań Terenowych z Warszawy. Stwierdzono wówczas trzy wysadzone wejścia, jednak zrezygnowano z dalszych badań z powodu kosztownych i ryzykownych prac ziemnych.
KALENDARIUM: Historia najnowsza poszukiwań lubańskich podziemi – od 2011 r.
- 2011 czerwiec – podczas kwerendy w Archiwum Państwowym w Lubaniu miejscowy regionalista Tomasz Bernacki natrafia na kalkę techniczną z projektem sztolni. Temat poszukiwań powraca.
- 2011 listopad – prace wiertnicze od strony ul. Strzeleckiej w celu sprawdzenia, czy sztolnia faktycznie istnieje. Odwierty udane, natrafiono na sztolnię wykutą w kamieniu bazaltowym.
- 2011 grudzień – odkopanie wejścia do sztolni „ucieczkowej” od strony ul. Strzeleckiej. W sumie od tej strony wykonano odcinek około 35 m sztolni zakończony przodkiem. Wewnątrz znajdowały się szyny i wózki.
- 2012 styczeń – próby odkopania wejścia południowego. Natrafiono na szyny, instalację elektryczną oraz wysadzony odcinek sztolni z drewnianymi obudowami. Zawał zbyt rozległy, próba przekopu nieudana.
- 2012 marzec – poszukiwanie bocznego wejścia do sztolni wewnątrz tzw. kociołka (wyrobisko bazaltu). Próba nieudana, choć po pracach z nieznanych przyczyn znacząco obniżył się poziom wody w sąsiednim zbiorniku.
- 2013 maj – wraz z Grupą Eksploracyjną Miesięcznika Odkrywca Gemo przeprowadzono odwierty w celu sprawdzenia istnienia sztolni południowej. Na głębokości 24 metrów dowiercono się do zalanego wodą schronu.
- 2018 marzec – ponowne odwierty w poszukiwaniu dalszych odcinków sztolni. Dowiercono się do schronu w trzech różnych lokalizacjach, potwierdzając istnienie północnego i południowego odcinka sztolni.
- 2019 listopad – powrót do prac związanych z odkopaniem wysadzonego wejścia od strony południowej. Sprowadzono firmę specjalistyczną zajmującą się budowaniem chodników podziemnych, która na miejscu dokonała pomiarów, a następnie wykonała kosztorys.
Wszystkie prace, zmierzające do odkrycia tajemnic lubańskich sztolni, od 2011 r. prowadzi Stowarzyszenie Miłośników Górnych Łużyc wraz z Grupą Eksploracyjną Miesięcznika Odkrywca GEMO.
Na początku była kalka techniczna
Jak zaczęła się nasza niesamowita przygoda z tajemniczym kompleksem militarnym pod wzgórzem Kamienna Góra w Lubaniu?
„Przypadek – to Bóg przechadzający się incognito”
Albert Einstein
Był ciepły czerwcowy dzień, dokładnie środa, 8 czerwca 2011 r.
Lubański regionalista Tomasz Bernacki (Civitas Luban), zainteresowany działalnością górniczą na terenie Lubania, przeszukiwał setki archiwaliów, map, rycin, kronik w miejscowym archiwum.
Nagle jego uwagę przykuła niepozorna, nieco niekompletna, bez sygnatury, a na pewno będąca częścią obszerniejszej dokumentacji kalka techniczna ze szkicem zatytułowanym „Luftschutzstollenbau am Steinberg. Lauban, Schlesien” (Budowa schronu przeciwlotniczego na Kamiennej Górze. Lubań, Śląsk).
Znając zapadliska na zboczach Kamiennej Góry, od razu był w stanie zorientować plan względem ulic.
Znalezisko samo w sobie sensacyjne!
Ze zdjęciami mapki przespacerował się kilkakrotnie po Kamiennej Górze, przeanalizował mapy z różnych okresów, aby sprawdzić, kiedy powstały nasypy, na których obecnie znajduje się boisko, plac zabaw itp. przy ul. Parkowej.
Na tej podstawie wyliczył, ile to może być m3 ziemi i rumoszu skalnego.
Wniosek był jeden: sztolnia ze szkicu musiała zostać wykonana prawie w całości. W związku z tym, 16 czerwca zgłosił odkrycie nowego obiektu historycznego Wojewódzkiemu Konserwatorowi Zabytków.
Opowieści o tajemniczych podziemiach pod Kamienną Górą krążyły w Lubaniu od dawna.
Ktoś coś słyszał, ktoś coś wspominał… Część z tych pogłosek znalazła swoje echo choćby w książce „Siódma Drezdeńska” Leszka Golińskiego, o sztolniach w tym rejonie znajdziemy także wzmianki w prozie Feliksa Netza.
Coś było na rzeczy, wiadomo, ale nagle… bajędy okazują się prawdą!
Sprawa szybko porwała członków Stowarzyszenie Miłośników Górnych Łużyc. Dzięki pośrednictwu Janusza Skowrońskiego, tematem zainteresował się również miesięcznik Odkrywca.
Pierwsze wiercenia 14 – 15.11.2011 r.
Pierwsze wiercenia, mające na celu potwierdzenie istnienia podziemi pod wzgórzem Kamienna Góra w Lubaniu przeprowadzone zostały we współpracy z członkami Grupy Eksploracyjnej Miesięcznika Odkrywca GEMO i Stowarzyszenia Eksploracji Perkun z Poznania oraz specjalistą do badań georadarowych z Krakowa.
Wstępnie wytypowano miejsca wierceń od strony ul. Strzeleckiej, z uwagi na stosunkowo niewielką głębokość, tj. około 8 – 9 m (od ul. Parkowej trzeba się przebijać przez ponad 20 m bazaltu).
Wiercenia szły bardzo wolno, a ten właściwy otwór powstał w zasadzie rzutem na taśmę.
Poszukiwacze wrócili do otworu nr 2, bo – jak wspomina Tomasz Bernacki – w pewnym momencie olśniło go, że poprzednio wyznaczono zbyt płytko poziom stropu korytarza.
Około godz. 16.30 we wtorek 15.11.2011 r. wiertło wręcz wpadło w pustą przestrzeń na głębokości ponad 12 m.
Wówczas na miejscu obecna była już tylko ekipa od wiertnicy i miejscowi członkowie Stowarzyszenia Miłośników Górnych Łużyc. To oni pierwsi odczuli ekscytację i entuzjazm odkrywców, którzy znaleźli ślad swojego „Świętego Graala”.
Pierwszy obraz z głębin – 16.11.2011 r.
16.11.2011 r. – do Lubania wraca Łukasz Orlicki z GEMO wraz z kamerą.
Koło godz. 14.00 kamera została wpuszczona do otworu: Jest! Widać osypisko, ściany tunelu!
Po raz pierwszy odkrywcy zobaczyli na własne oczy, że podziemia Kamiennej Góry naprawdę istnieją!
Co jeszcze wówczas zobaczono?
Na wschód – około 10 m tunelu, kończącego się zawałem. W drugą stronę oświetlenie pozwoliło zobaczyć, około 30 m. odcinek sztolni i… ciemność.
Słaba jakość przekazu sprawiła, że oglądającym zdawało się, że widzą na ekranie dziwne ruchy, coś jakby przebiegające szczury. Było to do tego stopnia realne, że projekt został nazwany „Szczurzy schron”, nawiązując tym również do epizodu opisanego w powieści „Siódma Drezdeńska” Leszka Golińskiego.
Pierwsza próba odkopania wejścia od strony ul. Strzeleckiej – 17.12.2011 r.
Kolejnym etapem prac, mających na celu odkrycie tajemnic podziemi pod Kamienną Górą w Lubaniu była próba (skuteczna!) odsłonięcia wejścia do sztolni od strony ul. Strzeleckiej.
Prace były prowadzone na podstawie zezwolenia Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, wydanego dla Stowarzyszenia Miłośników Górnych Łużyc.
Prace ziemne w pełni sfinansował Andrzej Juncewicz, który był także operatorem koparki.
Nadzór archeologiczny prowadził Grzegorz Jaworski z Lwówka Śląskiego.
Odkop zaplanowano tuż przed świętami, 17 grudnia 2011 r.
Prace rozpoczęto od samego rana, a przekop zajął kilka godzin, gdyż należało tarasowo ściągać nadkład. O dziwo, w tym miejscu stanowiły go utwory polodowcowe: piaski i żwiry barwy żółtej.
Pod nimi miejscami odsłoniły się wkładki białych iłów trzeciorzędowych.
Łyżka pracowała ostrożnie, tak aby nie uszkodzić sztolni i usuwać wyłącznie zawał.
Z wykopem trafiono idealnie na granicy zapadliska, w miejscu gdzie zaczynała się zwięzła skała: utwory ordowickich łupków kwarcytowych serii kaczawskiej.
Wszyscy z napięciem oczekiwali na odsłonięcie otworu. W ten dzień nie planowano jednak wejścia do sztolni, gdyż ustalono z Grupą Eksploracyjną Miesięcznika Odkrywca GEMO oraz Stowarzyszeniem Eksploracji Perkun, że nastąpi to dopiero po Nowym Roku.
Przyczyna była prozaiczna: spodziewaliśmy się, że w sztolni będzie mało tlenu, stąd niezbędne były butle tlenowe oraz odpowiedni sprzęt. Wtedy nie była znana długość korytarza, więc konieczne były stosowne przygotowania. Ze skraju otworu wykonano tylko pierwsze zdjęcia i… dziurę zasypano.
Okres świąteczny był więc czasem oczekiwania również na niezwykły świąteczno-noworoczny prezent.
Co dzieje się w lubańskich podziemiach obecnie?
Zapraszamy do śledzenia naszego fanpage’a na Facebooku lub aktualności na tej stronie.
